Komentarze: 3
nie myslcie sobie ze jestem pesymistka i wszystko mnie doluje, itd, ale mam zle dni juz bardzo dlugo, no sa tez chwile dobre ale trwaja krotko, i zanim sie obejerze juz ich nie ma...
mam problem...wielki...i nie mam sie komu wygadac...nie moge... a czuje ze wybuchne nie dlugo...co ja mam zrobic...jest mi bardzo ciezko...niewiem jak to rozwiazac...bo ilekroc probuje niewychodzi....wiem ze jest zle...jest inaczej niz bylo...czuje to i tego nie chce...bo wole dawne ulozenia...ale nie jest tak...a wszystko przez glupote ludzka...kotra objawila sie nie pierwszy raz...niestety...chcialabym zasnac i obudzic sie jak bedzie dobrze...ale jakos sie nie zbiera zeby bylo dobrze...